Bosques de mi Mente - Un nino que ya no existe jugando con el viejo piano
Oczami tęsknoty widziałem twarz ojca i matki. Na starych fotografiach zastygłą w uchwyconej pozie. Uwiecznioną, bez możliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu, choćby najmniejszego drgnienia. Nostalgiczny moment uwięzienia czasu na chropowatym kawałku papieru. Tymczasem na ganku coraz więcej pożółkłych liści, nieubłaganie spychanych w szary ceglany kąt przez nadąsany wiatr. Da się wypatrzeć kasztana, klon i topolę. Za szybą w ulicznym gwarze, te same twarze pod różnymi obliczami nieba, wydeptują ten sam monolog na betonowych płytach i asfaltowych połaciach. Moje okno na fragment świata utrwala obrazy krótkotrwałe, bez możliwości ich uwiecznienia. Żywy obiektyw przemijalności, zniekształcany czasem przez krople padającego deszczu. Póki słychać bicie serca a w żyłach daje się wyczuć puls - będzie trwać strzępiony upływem czasu.
Rodzicom
ładnie to napisałeś
OdpowiedzUsuńNo chłopie! Jesteś na etapie powrotu. Jesień to najlepszy czas. Wtedy wraca się do tego co było i jest. Jesień sprzyja powrotom nie tylko w miejsce, ale i czas. Ten, który w innych okolicznościach nie powróci.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Mogę to powoli odczuć wewnątrz siebie. Wiem, że emocjonalnie jest to czasami zgubne i frustrujące, ale lubię ten rodzaj umęczenia się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa gdy bedzie za pozno?
OdpowiedzUsuńJesienie budzą jakiś sentymentalny oddźwięk . Jak każdy zapach gdy nadchodzi później zima....
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu codziennym masohistą.
OdpowiedzUsuńJeżeli natomiast coś Ci sie odmieni i chciałbyś aby jesień przypomniała Ci o bardziej radosnych przeżyciach, np. z przedszkola, proponuję zbieranie kasztanów i robienie z nich ludków :)
Wtedy wszystko przepadnie Brakuciszy. Musi kiedyś przepaść.
OdpowiedzUsuń