czwartek, 24 maja 2012

W końcu nastąpił początek, 'realizacji' wyczekiwania mierzonego w miesiącach, dniach, godzinach, minutach, sekundach. W nierównym biciu serca. W chwilach trudnych do strawienia. Momentach drążących umysł fatamorganą wieczności.
Gdzie teraz, skoro już wiatr zapukał w okna i drzwi domostwa? Którą drogę, kuszony zapachem polnych kwiatów - obrać? Gdzie szukać miejsca, by umrzeć przykryty kurzem wędrówki? Jak odrodzić się, by powstać i ruszyć dalej przed siebie? Szlakiem, tak mocno wyrytym w moim sercu, iż nie potrzebuję już żadnych map, kompasu i drogowskazów...

niedziela, 13 maja 2012

***

wiosenne haiku
zapach kwiatów na łące
wypełnia przestrzeń

czwartek, 10 maja 2012

Wilgoć

Od kilku tygodni, żyję i umieram w deszczu. W deszczu budzę się ze snu i w deszczu w sen zasypiam. Jestem cały przemoknięty. Cuchnę nieustającą wilgocią. Wyczuwam deszcz we wszystkim z czym mam styczność. Deszczem smakuje jedzenie, herbata, kawa, alkohol, pocałunki ukochanej. Szarość dnia jest tak intensywna, iż przysłania zieleń rodzących się do życia liści. Pochmurność nieba naciska na kark przy każdym stawianym kroku z tak intensywną siłą, iż czuję jak zaczynam się dławić. Jestem bliski wymiotów przy otwartych lub zamkniętych oczach. I wiem, że jeżeli zdecyduję się poluzować mięśnie i podrażnić dogłębnie gardło, wyrzygam z siebie nic innego jak tylko deszcz, który od przeszło 25 dni przeszył mnie całkowicie. Chmury nade mną zdają się nie mieć litości...

Unveiled by Atrium Carceri on Grooveshark

piątek, 4 maja 2012

Przestrzenne dźwięki ...

Pudelsi - Kocia Muzyka

Uwielbiam zwłaszcza ten fragment:

"Dymią fabryczne kominy
Na dworze śnieg i zawieja
Idą chłopcy do pracy
Chuj, niech idą, ale nie ja"

Mam wtedy przed oczami dymiące nocą kominy zakładów azotowych w Puławach. Jest to wizja moich szalonych podróży, nieistniejącym już (tak mi się wydaje) polskim expresem relacji Warszawa - Lublin. Odbywanych regularnie co drugi tydzień miesiąca, jakieś 13 lat temu... .
Był to czas absolutnej ignorancji życiowych obowiązków z zakresu "musisz".

środa, 2 maja 2012

***

między jednym
a drugim łykiem
gorzkiej herbaty
zawieszony na szubienicy
strzępów wspomnień
unoszę się jak dym
z papierosa

wypełniając
dostępną przestrzeń
trwam tylko chwilę ...