czwartek, 16 września 2021

Czas

Jakże piękną z zarazem brutalnie absurdalną rzeczą jest fakt, iż zaraz po narodzinach następuje powolny proces umierania. Nie potrafimy jeszcze chodzić, mówić, jeść samodzielnie. Ba, nie mamy jeszcze zębów i robimy pod siebie. A już zegar odlicza nam czas do końca egzystencji. I nie podlega żadnej wątpliwości, że ów niewzruszony na wszelkie procesy życiowe CZAS - niszczy wszystko.


 

poniedziałek, 13 września 2021

Ciąg dalszy...

Jesień nadchodzi dużymi krokami. Coraz więcej żółtych liści zalega na miejskich i polnych drogach. A ja czuję się chwilowo jak emeryt. Nie chodzę do pracy, bo nie mogę a mimo to mam płacone. Niestety obawiam się, że Stan Wyjątkowy przeciągną na kolejny miesiąc a nawet dwa. Mam wrażenie, że nie chodzi już o manewry ZAPAD oraz tych, tak bardzo "niebezpiecznych" uchodźców. Ale bardziej o polityczne rozgrywki naszego pseudo - demokratycznego rządu i mentalnie zbliżonych do naszych polityków, rozgrywek Łukaszenki.
No cóż, chuj im wszystkim w dupę, jak to mawiają dresowi intelektualiści spod sklepu w Hajnówce lub Lublinie.
Ja jak na razie, chodzę sobie po lesie i polach. Przycinam podwórkowe chwasty, ścieram kurze, odkurzam, czytam i gotuję. Maltretuję swoją psychę, oddając się lekkiej nutce dekadencji. Obserwując, gdzie to wszystko zmierza - wyczekuję nieznanego... 


PS: I piosenka, którą dedykuję dla wszystkich polityków lewicy i prawicy (pomijając w tym całym stolcu Barbarę Nowacką, którą szanuję i jest mi smutno, że jak Don Kichot walczy wśród twardogłowych wiatraków).


 
Siczka & Para Wino - Wieprze

sobota, 4 września 2021

Zakazane zostało - Nakazane zostało

Nie zawsze się zdarza, że pracujesz w miejscu w którym z dnia na dzień wprowadza się stan wyjątkowy. Gdzie wszyscy turyści do północy robią nakazany OUT i wracają pokornie do swoich domostw, a ty otrzymujesz  spontaniczny miesięczny urlop. Całe szczęście, że chociaż płatny bo państwo musi ci zapewnić byt w tym dziwnym czasie. Nie jestem zbytnio zadowolony, gdyż zaistniała sytuacja pokrzyżowała mi mnóstwo planów. Co z tego, że posiadam stosowne zaświadczenie umożliwiające mi przebywanie na terenie zamkniętym, tylko pod warunkiem zawodowym. Na chwilę obecną zawodu nie posiadam a lubię się szwendać bezcelowo. Istnieje wszakże możliwość zagospodarowania sobie czasu do celów stricte domowych. Posprzątać ogród, dom, porąbać drewno na zimę i temu podobne sprawy. Mały plusik w morzu niezrealizowanych potrzeb. Ale cóż, któż by przypuszczał, że w obliczu nieobliczalnego wschodu przyjdzie mi żyć prawie na Białorusi, gdzie przestarzały systemowo Tyran tylko czeka na złaknioną prowokację.