środa, 19 listopada 2008

Lapida 18

Chciałbym by mój mózg został pozbawiony funkcji polegającej na umiejętności postrzegania w przód. O jakże byłbym wtedy spokojny. Ciągłe umiłowanie teraźniejszości poprzez stałe zmaganie się z nią. Co za ulga dla umysłu, jakaż oszczędność myśli i nerwów.

poniedziałek, 17 listopada 2008

Mrok

Kiedy zamykam oczy
gasną lamp poświaty
Przy opuszczaniu rąk zaś
nogi pokrywają się rosą
Czas zaczyna wyznaczać dekady
przez które milkną odgłosy
ludzkich westchnień i pragnień
Zapada cisza
Czy słyszysz jej echo?
Świat zatrzymuje się w miejscu
Teraz gdy nie ma już ruchu
gdy wszystko ustało
mrok dochodzi do władzy
Czy znajdzie się godny przeciwnik
by odeprzeć atak nocy?

piątek, 14 listopada 2008

Zagubiona myśl w (o)błędnym kole

Głos rozpaczy rozpoczyna się w miejscu,
gdzie umierają marzenia.
Tam bezpowrotnie tracą kolor
wszelkie odcienie nadziei dając początek
złudzeniom i sennym powidokom.
I tylko łzy, tylko łzy, łzy
są w stanie przywrócić pierwotny porządek
niewinności, umiejscowiony na skraju dwóch
wiecznie przeciwległych do siebie biegunów,
gdzie horyzonty południa i północy
przyciągają wiatry ciągłych zmian.
A śmierć i życie jak dwoje
niespełnionych kochanków próbuje
nadać sens egzystencji tak długo
jak długi jest czas istnienia znaczenia "istnieć"
w bycie niemocy od czynników wyższych.
Każdy może czerpać z tej studni
rozmaitych możliwości tylko raz.

czwartek, 6 listopada 2008

Poza światem empirii

Między różnorodnymi dźwiękami wypluwanymi codziennie przez naszą cywilizację tworzącymi mimo chaosu jednolitą całość utworu, strzępy wspomnień oraz zarysy planów na przyszłość przybierają formę szkicu daleko odbiegającego od podstawowych standardów życia doczesnego. To podróż między abstrakcjami widzianymi z lotu ptaka, gdzie gwiazdy będące w fazie niezmiennego niemal spoczynku w swojej martwocie, mienią się teraz niczym innym, jak tylko małymi kolorowymi piłeczkami cyrkowymi służącymi do żonglowania. Przestrzenie pomiędzy tymi piłeczkami to obszary potencjalnych zasobów twórczych, niewyczerpanych obrazów i wizji, gdzie pojęcie "ratio" zostaje w swoim oszronionym znaczeniu przykryte delikatnie płatkami śniegu, których strukturę spadania postrzegamy bezbłędnie od tej wewnętrznej wiecznie nieznanej strony. Mimo, iż istnieje tyle wzorów.