Literując nieudolnie alfabet, ścierając klawisze klawiatury resztką przytomnego umysłu... Wykuwam resztką sił doznania minionego dnia........
Obumieram mentalnie o godzinie 01.50 czasu londyńskiego... z nadzieją powstania po kilku godzinach nieświadomości...
POWSTAŃ, TŁUM CZEKA:))))))))))
Stoję !!! I jakoś nieźle mi to wychodzi ;)
Witaj Kopaczku:)))))Ja tak z innej beczki ...fajnie że jesteś :))))))))))))))
Hehe, nieźle było! A ten single malt na finisz dał bardzo interesujący efekt :-)A ja winko pogościowe dokańczam i trzeba będzie spać...Pozdrawiam
Zabrzmiało marszowo. Wstań i walcz!
Nie powalczę chyba sobie zbyt długo, bo dziś dowiedziałem się, że prawdopodobnie moje miejsce pracy ogłosi za dwa tygodnie upadłość :(
Rena: Dzięki za pokrzepienie, roznosicielko dobrego humoru i pozytywnej energii umiejscowionej między wierszami Twojej poezji :):):):)
O rany :-(. A masz plan awaryjny...?
Isle: Wszystko zależy od tego, na jak poważnie zostanie potraktowany tzw: (Protection of Employment) przez kontraktora przejmującego naszą upadłość. Jak coś, to zacznę się martwić w połowie kwietnia.
No to jest trochę czasu na rozejrzenie się... trzymam kciuki za pomyślny obrót.
Pocieszam się faktem, że to nie Polska :)
Literując nieudolnie alfabet, ścierając klawisze klawiatury resztką przytomnego umysłu... Wykuwam resztką sił doznania minionego dnia........
OdpowiedzUsuńObumieram mentalnie o godzinie 01.50 czasu londyńskiego... z nadzieją powstania po kilku godzinach nieświadomości...
OdpowiedzUsuńPOWSTAŃ, TŁUM CZEKA:))))))))))
OdpowiedzUsuńStoję !!! I jakoś nieźle mi to wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Kopaczku:)))))
OdpowiedzUsuńJa tak z innej beczki ...fajnie że jesteś :))))))))))))))
Hehe, nieźle było! A ten single malt na finisz dał bardzo interesujący efekt :-)
OdpowiedzUsuńA ja winko pogościowe dokańczam i trzeba będzie spać...
Pozdrawiam
Zabrzmiało marszowo. Wstań i walcz!
OdpowiedzUsuńNie powalczę chyba sobie zbyt długo, bo dziś dowiedziałem się, że prawdopodobnie moje miejsce pracy ogłosi za dwa tygodnie upadłość :(
OdpowiedzUsuńRena: Dzięki za pokrzepienie, roznosicielko dobrego humoru i pozytywnej energii umiejscowionej między wierszami Twojej poezji :):):):)
OdpowiedzUsuńO rany :-(. A masz plan awaryjny...?
OdpowiedzUsuńIsle: Wszystko zależy od tego, na jak poważnie zostanie potraktowany tzw: (Protection of Employment) przez kontraktora przejmującego naszą upadłość. Jak coś, to zacznę się martwić w połowie kwietnia.
OdpowiedzUsuńNo to jest trochę czasu na rozejrzenie się... trzymam kciuki za pomyślny obrót.
OdpowiedzUsuńPocieszam się faktem, że to nie Polska :)
OdpowiedzUsuń