za mgłą czas pieszych wędrówek
za mgłą woń leśnych ognisk
za mgłą kurz wokół butów
za mgłą kolory szlaków przebytych
za mgłą szum wiatrów polnych
za mgłą światła gwiazd na niebie
za mgłą cisza głębokich nocy
za mgłą zapach siana w sienniku
za mgłą stukot kół pociągów
za mgłą wyludnione perony i skwery
za mgłą zew przygód przeżytych
za mgłą zmienność czterech pór roku
za mgłą deszcz
za mgłą susza
za mgłą zimno
za mgłą gorąc
za mgłą ranek i blask słońca
za mgłą wieczór i księżyc senny
za mgłą każda chwila doznana
w tej każdej chwili
tkwię Ja mgłą przebity
za mgłą woń leśnych ognisk
za mgłą kurz wokół butów
za mgłą kolory szlaków przebytych
za mgłą szum wiatrów polnych
za mgłą światła gwiazd na niebie
za mgłą cisza głębokich nocy
za mgłą zapach siana w sienniku
za mgłą stukot kół pociągów
za mgłą wyludnione perony i skwery
za mgłą zew przygód przeżytych
za mgłą zmienność czterech pór roku
za mgłą deszcz
za mgłą susza
za mgłą zimno
za mgłą gorąc
za mgłą ranek i blask słońca
za mgłą wieczór i księżyc senny
za mgłą każda chwila doznana
w tej każdej chwili
tkwię Ja mgłą przebity
To jest jak cud. Móc zamknąć swoje oczy i poszybować w przeszłość, w lata swojej młodości. Bez względu jakie figle sprawia nam dorosłość, z dala od chaosu dnia, odpowiedzialności, zaszyć się w domowym zaciszu z garścią startych zdjęć. Zapłakać ze szczęścia do życia za to, co ofiarowało nam kiedyś w swojej szczodrości.
kurcze Kopacz...żal, że sie wtedy nie do końca doceniało...
OdpowiedzUsuńNo nie, aż chciałoby się wycisnąć aż do ostatniej kropli tchnienia ten przeszły czas. Niestety... . Ale nie żałuję.
OdpowiedzUsuńah zazdroszczę ci tej jazdy metrem nawet jeśli miałabym tak jeździć codziennie tą samą trasą i z tymi sami pasażerami:)jak byłam w Rzymie to często korzystałam właśnie z metra i pamiętam przy każdym przystanku to piękne słowo: uscita;))pozdrawiam ps fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńWiesz co? Przecież nie pamiętamy dokładnie tego, co było a fabularyzowany przez nas samych dokument.
OdpowiedzUsuńI dobrze tak jest, i pięknie.
O kurcze, noszę w torebce finkę, no ma już z 25 lat :) lekko zużyta na wyprawach, ale działa :)
OdpowiedzUsuńA JA POWIEM, ŻE "AŻ CHCIAŁOBY SIĘ" ...WRÓCIĆ CHOĆ NA CHWILE DO TYCH MIEJSC, DO TYCH CZASÓW- PRZEŻYĆ JE NA NOWO ALE TAK SAMO , POCZUĆ , DOTKNĄĆ, POODDYCHAĆ TAMTYM POWIETRZEM. ZOSTAJĄ NAM WSPOMNIENIA TAK KURCZOWO TRZYMANE W GARŚCI ...POZDRAWIAM :)
OdpowiedzUsuńMogę tak fabularyzować cały czas!
OdpowiedzUsuńrób to:)
OdpowiedzUsuń... Życie jak sen. Więc dalej będę śnić.
OdpowiedzUsuńA.
Wracam do zakończenia wiersza. Zostało we mnie. Przecież to tak jest, że wspomnienia noszę po kieszeniach, skrzętnie a wskroś przebija mnie to, co miedzy nimi a mną.
OdpowiedzUsuńwspomnień czar? czasem mnie też nachodzi. i czuję się wtedy ..staro.
OdpowiedzUsuńDzięki moi drodzy za pokrzepienie.
OdpowiedzUsuńWracając do spostrzeżenia EL; ta pieprzona, że się tak wyrażę prawda, aż odbija się na naszym postępującym "reumatyzmie". Wspominając zamierzchłą przeszłość tkwimy w schemacie "Duże, stare dziecko"!!!. Ale to prawda, tak niestety jest.
Ale wspominać zawsze można..., jej szkoda, że nie wróci się już tych błogich chwil z wczesnego dzieciństwa:) no cóż pozostaje zamykanie oczu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń