czwartek, 14 stycznia 2010

Lapida 30

Technologia, mechaniczne serce nadające rytm wszelkim dostępnym dziedzinom ludzkiej aktywności. Szybkość, pomysłowość, najrozmaitsze zastosowanie, wszelkiego rodzaju udogodnienia. Oto droga rozwoju tej spontanicznej dziedziny. Nie ulega też wątpliwości fakt, iż po części przyczynia się ona również do pewnego rodzaju patroszenia naszych umysłów. Sprowadzając nasz typ myślenia, poczucie testu do pragnienia posiadania wszystkiego w jednym. Niedługo, tylko wyczekiwać czasu, w którym będziemy mierzyć się nawzajem cyfrowym spojrzeniem. Nie jest to groźba, ani niechęć wobec tych wzniosłych osiągnięć umysłu. Stanowi raczej refleksję nad zdolnością zachowania umiaru oraz umiejętnością panowania nad stopniem zbędnego wygodnictwa.

12 komentarzy:

  1. ...mhm..oddajemy się we władanie maszynom...a nasz mózg się kurczy...i kurczy...i kurczy....kurcze co ja to chciałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteśmy na schodach ruchomych jadących w dół: zatrzymasz się, to za moment będziesz ostatnim i trudniej ci będzie nadrobić zaległości niestety.

    Dziś dowiedziałam się na zajęciach, że poziom kapitału ludzkiego (rozumianego jako zasób)będziemy mieć w Polsce wysoki, jeżeli nawet babinka pod strzechą będzie śmigać w Internecie. Nowe technologie rodzą nowe teorie społeczne, nowe teorie społeczne to nowe wskaźniki i nowe porównania krajów, nowe porównania to nowe wymuszenia UE i innych organizacji , itede, itepe.

    OdpowiedzUsuń
  3. mądrze mówisz, Kopaczu. wygodnictwo to plaga ludzkości i leży u podstaw wielu innych plag.
    np. homo sapiens ma coraz krótsze nogi, bo ich coraz rzadziej używa. że już nie wspomnę o chorobach cywilizacyjnych. umiatu nam trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego uważam za ciekawą i dosyć mądrą wizję naszego człowieczeństwa będącego pod całkowitą kontrolą technicznego wygodnictwa, przedstawioną w filmie "Wall-E". Można ją interpretować na wszystkie dziedziny naszej aktywności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Matka wynalazków nie jest potrzeba, tylko... lenistwo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hm...

    bez telefonu jak bez ręki, a internet, a jeszcze niedawno nie znałam tych urządzeń

    nie wspomnę o prozaicznej maszynie jak zmywarka, czy suszarka do włosów...

    idziemy do przodu, a może spadamy jednak w przepaść?

    OdpowiedzUsuń
  7. cyfrowe spojrzenia czasami nie rajcują, czasami...

    OdpowiedzUsuń
  8. jakoś nie moge z Kopaczem teraz szczerze i po partyjnemu...młody wzrok mnie zbija z pantałyku:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też się wzruszyłam nowym imidżem Kopacza. Tylko mu łopatki brakuje :-)

    A żeby nie było, że nie na temat: jestem bardzo wygodnicka, a zarazem staram się opierać patroszeniu umysłów. Jednak patrząc na coraz bardziej szerzącą się zarazę wypranych mózgów, zastanawiam sie, czy moje selektywne korzystanie ze zdobyczy technologii wytworzonych przez technokratów dumnych ze swej technokracji i robotników karmionych medialną papką, nie jest równie niemoralne jak kupowanie wyrobów produkowanych rękami afrykańskich lub indyjskich dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, ten słodziutki bąbelek na zdjęciu to ja. Ucieleśnienie niewinności i młodej skóry na policzkach. Było, minęło ... Dziękuję jednak za momenty wzruszenia nad fotografią ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ..świetny post ! .. nie przepadam za 'sztucznością' tego świata..
    ..Świat w/g mnie zdominowały przerózne rodzaje 'ubezwłasnowolnień marketingowych' coś w rodzaju 'szklanych pułapek'(myśli)?..
    jestem zwolenniczką normalności, czytego myślenia i naturalnego Piękna..:)
    pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  12. "Czytane myślenie" zwrot, który powoli odchodzi w zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń