Lew Tołstoj "Wojna i pokój", t. I. str.429.
Przez większość czasu czuję się taki maleńki wobec własnej niemocy, wobec otaczającego mnie absurdu, nadmiaru pytań bez odpowiedzi. Pustki codziennie wypełnianej relatywną przyziemnością zadań i obowiązków...
Relatywną przyziemność nazywam sztuką kompromisu. Niewiele zmienia, ale lepiej brzmi i zapełnia pustkę pewnym standardem komfortu.
OdpowiedzUsuńW oczy tamtego zbrodniarza nie patrzę, bo zszedł był onegdaj nikczemnie. Czasem patrzę w swoje.