A już myślałem, że takie perełki to tylko w Polsce... U mnie w mieście sporo takich "tajnych przejść". W dodatku całkiem bez żadnego otworu, a tu chociaż okno jest :)
A może by tak obejść ten schemat, podejść z innej strony ?:)
ps: podglądam sobie Ciebie troszke od jakiegoś czasu,a raczej twoje wpisy,może raczej częśc z nich,a w większości wiersze,podoba mi się jak piszesz,jak zawierasz myśli w słowach.
A pannę Panno-Nikt, oprócz powieści Tomka Tryzny to znam jeszcze z odwiedzin na blogu Przez dziurkę od klucza.... No i oczywiście zapraszam tak często jak dusza zapragnie ... :)
pokonaj tę przeszkodę, co to dla Ciebie...
OdpowiedzUsuńschody do nieba...albo, wyrzuca go przez...wejdzie oknem...schody juz sa...:-)
OdpowiedzUsuńA już myślałem, że takie perełki to tylko w Polsce... U mnie w mieście sporo takich "tajnych przejść". W dodatku całkiem bez żadnego otworu, a tu chociaż okno jest :)
OdpowiedzUsuńA może by tak obejść ten schemat, podejść z innej strony ?:)
OdpowiedzUsuńps: podglądam sobie Ciebie troszke od jakiegoś czasu,a raczej twoje wpisy,może raczej częśc z nich,a w większości wiersze,podoba mi się jak piszesz,jak zawierasz myśli w słowach.
będe zaglądać częściej,jesli pozwolisz :)
pozdrawiam :*
No te bez żadnego otworu to już dla profesjonalistów mających rozeznanie w istniejących wymiarach. Pozdrawiam Latarniku :)
OdpowiedzUsuńA pannę Panno-Nikt, oprócz powieści Tomka Tryzny to znam jeszcze z odwiedzin na blogu Przez dziurkę od klucza.... No i oczywiście zapraszam tak często jak dusza zapragnie ... :)
OdpowiedzUsuńNo tak , na blog Przez dziurke od klucza, tez zagladam :))tam tez ja :))
OdpowiedzUsuńMiło Mi więc i dziękuje,dusza Moja lubi czytać więc napewno będe tu częstym gościem :))
pozdrawiam serdecznie :*
Bo to takie schody do zamyślenia bezmyślnego. :) Zawsze uwielbiałam siadywac na schodach, więc to stąd takie skojarzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja również lubię siadać na schodach i oddawać się zadumie. Miewam często takie klimaty z wykorzystaniem naszych schodków ogrodowych.
OdpowiedzUsuń