widoczny przez okno
mojego pokoju
należy do mnie
i moich demonów
nie ten wieczysty
zewnętrzny
opatrzony aurą
doniosłości
sfastrygowany
z każdej strony
puklerzem chmur puszystych
lecz ten wewnętrzny
określony geometrią
starych framug
uwieczniony matrycą
zakurzonej szyby
będącej drzwiami do świata
po przebudzeniu
Londyn 20.08.2012
To mi się podoba. Dobre wiersze nie potrzebują komentarza, ani ckliwych czułości...
OdpowiedzUsuńMnie też. Nie potrzebują, fakt.
OdpowiedzUsuń--
Można by też pozostawić czytelnikowi swobodę interpretacji zapisując ten ciekawy obraz w zgrzebnej formie haiku, pozostawiając coś jego wyobraźni, np.:
mój fragment nieba
przez okno pokoju -
budzę się
Nie gniewaj się, proszę, że tak skróciłem... Trochę się wymądrzam, przepraszam. Sam jesteś winien, Twój wiersz bardzo inspiruje:)
Serdecznie, K.
PS. Ckliwość jest antytezą poezji haiku. Dlatego pisałem u Ciebie.
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy panie Karolu.
OdpowiedzUsuńZresztą każde pana odwiedziny traktuje jako komplement dla tego bloga :) Pozdrawiam serdecznie!