środa, 2 lutego 2011
Dziura w sercu
Utwierdzić się w absolutnym przekonaniu, że "coś" znaczysz. Trudny orzech do zgryzienia. Niejednemu posypały się przezeń zęby. Jego nieudolna obróbka zajmuje zazwyczaj całe życie. A i tam nawet, gdzie nastaje kres, na łożu dogorywania pogłębiony w ostatecznej malignie mózg szprycuje na wpół już dyszące, otoczone zwiotczałym i bezsilnym ciałem serce pytaniami bez odpowiedzi. Niedosyt niepewności, aż po zgon.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
taki ze mnie fotograf..
OdpowiedzUsuńDość nieodległe pytania, widzę, nam towarzyszą.
OdpowiedzUsuńZa dużo chcesz... absolutnego przekonania. To już nie orzech a całe drzewo orzechowe razem z góra na której rośnie, do zgryzienia. Albo z doliną, wszystko jedno.
I tak żadne utwierdzenie się, żadna odpowiedź nas nie zadowoli, otwiera tylko kolejny obszar nienasycenia, i niepewności. Jakże żyć bez tego głodu, po co? To własnie jest to "coś", co znaczymy. Dla siebie bo tylko to ważne.
I o to właściwie toczy się gra. Dzięki Czarku za zrozumienie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńże "coś" znaczę. to poszukiwanie sensu w życiu?
OdpowiedzUsuńno i znaczyć "coś" chociaż dla siebie, choć to podobno najłatwiejsze (jeśli się wie czego się od życia chce). też się czasem zastanawiam ile znaczę: dla siebie i innych.
pozdrawiam.
Absolutnie nie mam pojęcia czego ja oczekuję od życia, od siebie samego... Czas leci do przodu a ja czuję, że stoję w miejscu mijając się z kolejnymi "szansami". Dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńczuję jakbym "słyszała" siebie. mnie się tyczy to samo. no ale.. w końcu się ten "sens" znajdzie. kiedyś musi być to kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuńnie ma za co, lubię komentować i odwiedzać ciekawe blogi. :)
KSU w jednej ze swoich piosenek przytacza taki motyw: "... sens został gdzieś za nami, ktoś kiedyś go znał...". Ogólnie rzecz przyjmując sensów jest całe mrowie: tymczasowe, subiektywne, relatywistyczne, obiektywne w sensie potocznym itd. Ale czy jest ten jeden, absolutny w swej formie, wymowie i przekazie... .
OdpowiedzUsuń