środa, 6 lipca 2016
To co było, jest, nastanie bądź nigdy się nie wydarzy...
Nastał chłód. Niebo zostało zdeformowane przez setki kropel deszczu zalegających na szybach okien. W domu panuje przyjemny półmrok i cisza przerywana poświstywaniem wiatru próbującego wedrzeć się do środka przez komin. Koty drzemią w swoich leniwych pozach rozsiane po najróżniejszych zakamarkach domostwa. Psy chowają się w budach wystawiając tylko końcówki swoich czarnych nosów. A ja siedzę martwo zapatrzony w dal i daję się ponieść bezkresowi myśli. Myśli z których każda z osobna tworzy pejzaż snu, marzenia za niezdefiniowanym. Stanowiąc kwintesencję tego co było, jest, nastanie bądź nigdy się nie wydarzy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz