Tych skarbów to tyle co kot napłakał. Ale sama możliwość chodzenia jest świetna, choć nie tak do końca legalna w świetle obowiązujących (aczkolwiek niesprecyzowanych) przepisów...
Wykrywacze metalu mnie kręcą i mógłbym nawet znaleźć jakiś skarb w postaci zardzewiałego nocnika. Jest we mnie pasja poszukiwacza. Znalazłeś coś fajnego? ps. Masz świetne baki, zupełnie démodé - podoba mi się.
Tych zardzewiałych nocników, wiader, garnków i gwoździ jest bez liku. Aczkolwiek mam kolekcję ciekawych łusek i innych drobnostek. Lubię dochodzić historycznie nad pochodzeniem znalezionych rzeczy. To rzuca inne światło na przedmioty należące do przeszłości historii. Oczywiście istnieją pewne granice moralne i kulturowe, których trzeba przestrzegać. Teraz jest lato więc chodzenie jest bardzo ograniczone. Lasy, mimo iż ciekawe pole manewru, chowają w sobie dużo niebezpiecznych skarbów. Co innego na jesień, kiedy plony z pól są zebrane i można "łazić" po zaoranych terenach...
PS: Z tymi bakami to mnie rozwaliłeś. Taka punkowa przypadłość z lat młodzieńczych... :) Pozdrawiam.
Hi, hi, hi, toż to sama trawa, a nie zboże ;-) Aczkolwiek buszowanie może prowadzić do prawdziwych skarbów :-)
OdpowiedzUsuńIwona
Tych skarbów to tyle co kot napłakał. Ale sama możliwość chodzenia jest świetna, choć nie tak do końca legalna w świetle obowiązujących (aczkolwiek niesprecyzowanych) przepisów...
UsuńWykrywacze metalu mnie kręcą i mógłbym nawet znaleźć jakiś skarb w postaci zardzewiałego nocnika. Jest we mnie pasja poszukiwacza. Znalazłeś coś fajnego?
OdpowiedzUsuńps. Masz świetne baki, zupełnie démodé - podoba mi się.
Tych zardzewiałych nocników, wiader, garnków i gwoździ jest bez liku. Aczkolwiek mam kolekcję ciekawych łusek i innych drobnostek. Lubię dochodzić historycznie nad pochodzeniem znalezionych rzeczy. To rzuca inne światło na przedmioty należące do przeszłości historii. Oczywiście istnieją pewne granice moralne i kulturowe, których trzeba przestrzegać. Teraz jest lato więc chodzenie jest bardzo ograniczone. Lasy, mimo iż ciekawe pole manewru, chowają w sobie dużo niebezpiecznych skarbów. Co innego na jesień, kiedy plony z pól są zebrane i można "łazić" po zaoranych terenach...
UsuńPS: Z tymi bakami to mnie rozwaliłeś. Taka punkowa przypadłość z lat młodzieńczych... :)
Pozdrawiam.