między światami widmo,
trzymam śmierć na zawołanie
lewą ręką w kieszeni spodni.
Prawą lekko uniesioną
kreślę palcem wskazującym
urywki losu na zaparowanej szybie.
Za plecami strzępy rozmów
odbijają się rykoszetem
od sztywnego karku.
Świat na wzór mydlin
wylanych do rzeki,
płynie nocną łuną przed oczami
zmęczonymi po dniu pracy.
24.02.2012 (01.20.)
akurat oglądam "Nędzników" w TV5Monde :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak film, ale przebrnąć przez te wszystkie tomy - to również jest podróż... :)
OdpowiedzUsuńroześmiałam się na głos Kopaczu :) czytając Twój komentarz :)
OdpowiedzUsuńinaczej niż przy wierszu, ale to już wiesz ...
...wiersz dotyka moich odczuć gdy jadę tramwajem przez miasto...inspirujące:))
OdpowiedzUsuń