pora kończyć...
za mgłąprzez zacieki niemytych szyb
opadła twarz.
pora kończyć...
niedokończone strzępy słów
mama, tata, ja.
jakieś plany
na zakurzonych półkach
między zabawkami
z dzieciństwa -
walają się teraz
jak stada niezdefiniowanych słów.
pora kończyć...
nie ma już komu wymienić
wypalonych żarówek życia.
pora kończyć...
puchem zielonego mchu
wypełnić ciszę ust.
Desiderii Marginis - The sweet hereafter
Wiesz, śmierć, tak jak miłość, dobra jest tylko w książkach, w życiu jednego jak i drugiego warto unikać. A zatem. Pora kończyć kawę i pomyśleć o śniadaniu.
OdpowiedzUsuń:o! ...tylko po to, by zacząć coś nowego - dziś jeszcze albo jutro dopiero... :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny wiersz -
drogowskaz ku poszukiwanym, to jest: upragnionym zwojom na półkach pamięci.
Pozdrawiam.
Dzięki za poranną dawkę realności Samie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą opinię. Nie wiem co mnie skłoniło na napisanie tego wiersza. Może zbyt długie słuchanie muzyki tła, może o jedno piwo za daleko... . Wiem jedno, prędzej czy później trzeba wyjść przeciwnościom na spotkanie i się z nimi zmierzyć. Byle po ludzku. Pozdrawiam Ho :)
OdpowiedzUsuń