Wielki piątek
w oparach wódki
przeoczyłem
zaślepiony mgłą
ludzkiego niedosytu.
Mesjasz odszedł
jak co roku
o tej samej porze,
pozostawiając mnie
na pastwę samego siebie.
Na nic się zda
próba strząśnięcia
haniebnego pyłu
z zakurzonych sandałów.
Z pochyloną głową
przemierzam dalszą drogę
w alei niegodziwców.
Wielki Piątek
OdpowiedzUsuńw oparach wina
Wielka Sobota
Kac Gigant
a potem poprawka
Triduum Pashalne
Mistyka
odłożona na później
Nie do doświadczenia
O świcie
Depresja mnie przywita
Ale teraz
Jeszcze kieliszek wina
Może
Zapiję się na śmierć
W końcu
Amen
...
Przekładając to nawet na inny język, niedosyt spełnienia i ta pustka kołacząca zewsząd - przynosi ten sam rezultat. Pozdrawiam nocnego wędrowca.
OdpowiedzUsuńChciałabym w tej pustce rozłożyć się na czynniki pierwsze; zniknąć i już nic nie czuć...
OdpowiedzUsuńNawet wędrówka boli i nie przynosi ukojenia.
Twoje zdrowie.
Chciałbym przylgnąć do twojego komentarza i wtopić się w drugą część zdania bezpowrotnie. Niestety bezowocnie...
OdpowiedzUsuńA więc wypijmy zdrowie nocnych wędrowców ;-)
OdpowiedzUsuńDo samego dna!
OdpowiedzUsuńAmen :-)
OdpowiedzUsuńWypiję i ja za Wasze zdrowie!
OdpowiedzUsuńMoje Triduum bluźnierczo podobne do linienia owadów mych, Blaptica dubia, które w terrarium ocierają się o siebie pancerzykami, a wylinki zrzucają szybciej, niż Jezus...
Amen.
Chyba jestem jeszcze zbyt trzeźwa, żeby się do dyskusji włączyć :p
OdpowiedzUsuńAle jak przyjdzie co do czego, to za Was toast wypiję :) Zdrowie!
PIĘKNY, gorzki wiersz.
OdpowiedzUsuńTriduum Paschalne musi być bardzo ważne w twoim życiu skoro te dni skłaniają cię do tak silnych refleksji przelanych tak szczerze na papier. Nie wspominasz ani o Buddzie ani o Allahu ani o Mahomecie. Jakże ważny musi być więc dla Ciebie Chrystus czyli Mesjasz. Rozmyślasz o nim w te dni pamiątki. Dlaczego? Chcesz mu o sobie przypomnieć? On zapewne o tobie pamięta. Dzięki twojej poezji widać że i ty o nim nie zapomniałeś. Poświęcasz mu wiele uwagi. Masz szacunek dla Wielkiej Soboty - pisząc o niej używasz dużych liter.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak dalej potoczą się twoje losy.
O, ja też piłam wódkę w Wielki Piątek. Nie różnił się tym od innych, średnich lub małych piątków w ciągu roku. Lubię to ciepłe uczucie degeneracji, które niesie ze sobą mocny alkohol w niewielkich ilościach.
OdpowiedzUsuńSmutny fakt, iż większość przypomina sobie o Nim tylko podczas Triduum Paschalnego. I to w formie religijno tradycyjnej dogmatyki pozbawionej żywej refleksji nad istotą wydarzenia zmieniającego tor historii ludzkości na płaszczyźnie duchowej.
OdpowiedzUsuń