środa, 23 lipca 2014

Zanikające przestrzenie

Lgnę w noc. Owinięty jej kocem medytuję przy dźwiękach muzyki drone, każdą z jaśniejących na niebie gwiazd. Czuję jak ogarniająca mnie cisza wpływa do moich żył usypiając niepotrzebne resztki minionego dnia. W głowie szamoczą się fragmenty przeczytanych książek, wersety zapamiętanych wierszy, sekundy minionych wspomnień. Usta wypełnia rześki smak piwa, a w nozdrzach tli się woń palonego kadzidła. Z dźwięku na dźwięk, wchłaniany coraz bardziej przez stworzoną atmosferę zawieszam obowiązek "sensu" szybując ponad czasem i przestrzenią w rozrastającą się nicość...


3 komentarze:

  1. Przeczytalam 3 razy...
    Nie jestem w stanie sie skupic...
    Moj mozg pierwszy raz w zyciu jest na wakacjach razem ze mna, o takich godz nie zmuszamy sie juz do myslenia, bym rzekla hahahahahahha

    Ale przyszlam z pozdrowieniami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak powracam tutaj i przyznaje ze niezmiennie ten obraz mnie przeraza.. na taki stan mojego ducha jaki mam teraz.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc proszę czerpać, delektować się... ;)

    OdpowiedzUsuń