Rzekłbym, uchwyciłeś esencję słabości dzisiejszej poezji ;) kiedyś upojenie alkoholowe w miejscach publicznych w stopniu średnio-zaawansowanym dawało prawdziwe natchnienia poetyckie, jak chociażby Stachura "ruszaj się Bruno, idziemy na piwo" albo inne świadectwo "poetyckiego zwiedzenia", które uwidacznia się w piosence Turnau'a do słów Zabłockiego ; "Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum, wódka w parku wypita albo zachód słońca". Można więc powiedzieć, że poezja stanęła w miejscu i to ustawowo.
To zależy gdzie ten plener :)
OdpowiedzUsuńNO CHYBA, ŻE... plener w całości należy do Ciebie...
OdpowiedzUsuń:)
Margo, no wiadomo, że w miejscach nielegalnych... ;)
OdpowiedzUsuńW całości... pięknie brzmi, ale nie dla policji i straży miejskiej...;)
OdpowiedzUsuńhahahaha to fakt, na szczęscie na własnym gruncie takowy policjant niewiele może :)
OdpowiedzUsuńdorwali cię? :)
OdpowiedzUsuńI o to się rozchodzi, że nie!!! Ale było mnóstwo akcji podbramkowych, które z czasem zaczęły mnie drażnić!
OdpowiedzUsuńRzekłbym, uchwyciłeś esencję słabości dzisiejszej poezji ;) kiedyś upojenie alkoholowe w miejscach publicznych w stopniu średnio-zaawansowanym dawało prawdziwe natchnienia poetyckie, jak chociażby Stachura "ruszaj się Bruno, idziemy na piwo" albo inne świadectwo "poetyckiego zwiedzenia", które uwidacznia się w piosence Turnau'a do słów Zabłockiego ; "Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,
OdpowiedzUsuńwódka w parku wypita albo zachód słońca". Można więc powiedzieć, że poezja stanęła w miejscu i to ustawowo.
I właśnie o to rozchodzi się rzecz. Nie trzeba być notorycznym fenolem ale są chwile gdy alkohol na świeżym powietrzu jest kwintesencją natchnienia...
OdpowiedzUsuń