piątek, 17 stycznia 2014

Banał stycznia - roku 2014

"Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował list do Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii - informują politycy tej partii. Napisał w nim m.in. o dotyczących ich krzywdzących stereotypach i braku docenienia. Zachęcał też rodaków do powrotu do kraju."




PS: Nie chcę szerzej komentować tych wypocin małego człowieczka w obawie przed atakiem konwulsyjnej kurwicy mogącej źle się dla mnie skończyć. Pragnąłbym jedynie zaznaczyć, że po ponad dziewięciu latach spędzonych w Wielkiej Brytanii swój powrót do tego kraju przypłaciłem niemal całkowitą rezygnacją z własnej wartości oraz poszukiwaniem pracy po dziś dzień. W zetknięciu z rozmaitymi urzędami państwowymi (których nota bene istnienie wydaje się być dla mnie czystą farsą i nieporozumieniem) włączając w to Urząd pracy, zdałem sobie jedną bolesną sprawę. Mianowicie odniosłem wrażenie, iż na obcej ziemi, dla obcego kapitału, w obcym państwie jestem bardziej szanowany, bardziej traktowany poważnie niż na tzw: ojczystym gruncie. Uwaga poświęcana mojej osobie przez brytyjskich urzędników, pośredników pracy oraz samych pracodawców nie była zdawkowa i ogólnikowa. Owszem nie ma ideałów i zdarzało się czasami trafić na przysłowiowego gbura ale summa summarum czułem się absolutnie doceniony zarówno jako człowiek jak i pracownik mogący się wykazać swoimi zdolnościami bez zbędnego pieprzenia o braku doświadczenia w danej dziedzinie. Nie ukrywam więc, że w zetknięciu z nową rzeczywistością w której uzyskanie posady sprzątacza to nie lada walka i czytając jednocześnie pierdolenie w stylu "Polska potrzebuje waszych talentów i doświadczenia", żółć podchodzi mi do gardła razem z retorycznym pytaniem o dokonany sens powrotu.

3 komentarze:

  1. Przykre, ale spodziewałam się, że dojdziesz do takiego wniosku. Polskie realia. Niestety. Gdy wracałeś do Polski, pełen radości, kilku moich znajomych powtórnie emigrowało. Tym razem na zawsze... Sprzedając tu swoje nowe wymarzone domy, zbudowane za pieniądze zarobione na saksach.

    Przepraszam za brak optymizmu w komentarzu. Trzymam kciuki za powodzenie.

    Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu nie ma za co przepraszać. W tych realiach optymizm brzmi jak utopijny slogan. Nie oczekuje zbyt wiele ale żeby sen z powiek ściągała mi zmartwota znalezienia już jakiejkolwiek pracy za przynajmniej 1300 do ręki to już zakrawa na wkurw.

    OdpowiedzUsuń
  3. i to był powód główny dlaczego nie wyjechałam, kiedy wszyscy znajomi wyjeżdżali.. bałam się powrotu. Dasz radę!!!

    OdpowiedzUsuń