poniedziałek, 29 października 2012

Statyczny obraz ruchu

Za oknem nic nowego. Ten sam utarty pejzaż przyprawiający mnie o mdłości. Niezachwianie toczy swoją różnobarwną kolorystykę dyktowaną czterema porami roku i sporadycznymi żywiołami wedle kaprysów natury. Dodając do tego niemal całodobowy ruch organiczno-mechaniczny, wyłania się zza okna rutynowy obraz codzienności jakimi karmią się moje oczy od przeszło trzech i pół lat.

6 komentarzy:

  1. ale kolory się zmieniają to już coś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak i nie. Zależy jak się na to spojrzy. Trudno doszukiwać mi się jakiś konkretów. Ale czuję już masywne zmęczenie...

    OdpowiedzUsuń
  3. jade na tydzien do polski :-) pozdrowie ja od ciebie ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko kontroluj emocjonalność ;)

    OdpowiedzUsuń