poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Spowiedź

ja tam nie wierzę
w zapewnienia władców
o sprawiedliwych intencjach
i nieskazitelnych sercach

w skruchę patriarchów
oczyszczających duszę
z koślawych popędów
kosztem dziecięcej łzy

w petycje
uchwały
regulacje
i promocje ludzkich sumień
zawieszonych na haku
w sklepie mięsnych marzeń

poddaję też pod wątpliwość
prawdziwość złota z korony
Króla dryfującego między
jednym a drugim brzegiem Wisły

8 komentarzy:

  1. co Ci się tak zrymowało? Przejmująca treść...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doszukać tego rymu Margo. Wyrzuciłem dzisiaj rano wyraz "natury" nadając popędom szerszego znaczenia. Dobrego poniedziału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. spowiedz... winnym nie przychodzi nawet do glowy, aby z niej skorzystac, a moze winy nie widza, albo boja sie prawdy, albo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wytłumaczenie... zawsze się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obserwuję, że często jest właśnie tak, iż spowiedź winnym, przychodzi do głowy. Idą w miejsce przeznaczone do tego, lub spowiadają, a właściwie opuszczają tą część i rozgrzeszają się sami. I już mają czystą kartkę, znów mogą grzeszyć. Przecież i tak za kilka tygodni się rozgrzeszą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Można by rzec: "Subiektywne" stadium obłudy...

    OdpowiedzUsuń