dzisiaj
nie było słów
usta
przebił ból igły
z nitką nasączoną milczeniem
na spranych dżinsach
rzuconych niedbale na krzesło
ślady wczorajszej ulewy
zmieszane z błotem
szkice na płótnie
przeszłych zdarzeń
bród pod paznokciami
wymięte łóżko
popielniczka
z porzuconym przeznaczeniem
i ten pusty plecak wciśnięty
w zagrzybiały róg pokoju
symbol niezdecydowania
jutro...
jutro będzie inaczej
na nowo zabrzmią słowa
i miasto wyda swoje echo
wczesnym świtem
Ehh, wstać, przetrwać, zasnąć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
nadzieja dziala jak znieczulenie, pozwala budzic sie ciagle na nowo
OdpowiedzUsuńJUTRO BEDZIE INACZEJ - a może bedzie tak samo...
OdpowiedzUsuńNA NOWO ZABRZMIĄ SŁOWA - i znów brzmieć będą tak samo...
I MIASTO WYDA SWOJE ECHO - echo wczorajszych westchnień...odbije się od ulic zabrzmi starą znaną melodią...
WCZESNYM ŚWITEM - i znów wszystko od nowa...
jutro ... a może go nie będzie???
z porzuconym przeznaczeniem - ukradnę Ci to kiedyś; utopię te słowa w Sekwanie, pozwolisz?
OdpowiedzUsuńRusty: Bierz i top. Ja mogę zrobić to samo tylko, że w Tamizie.
OdpowiedzUsuńIsso - dobra interpretacja, ja czuję podobnie lecz by się bardziej nie pogrążać, ubieram to "coś" w bardziej łagodniejsze słowa. Pozdrawiam.
to do jutra
OdpowiedzUsuńkolejnego
i następnych
Nie ma wyjścia Margo :)
OdpowiedzUsuńa pojutrzeto co ? ... bo pojutrze to tak odlegle jest i tak nieznanie zarazem :)
OdpowiedzUsuń