Drzwi się otwierają
Johnny się śmieje
Widok sponad
Wystawia swą głowę
Z okna i osusza oczy
Pamiętam zimę sprzed jakiegoś czasu,
Kanciaste kształty zrobione głęboko w ziemi
Gdzie ktoś kiedyś stał
Czarno na białym
Biało na białym
Echo głosów odbija się między budynkami
Rampa do drzew i drzewa wkoło
Pamiętam łzę, zamarzniętą biało na białym,
Niczego nie pamiętam.
Szary salon,
Johnny wzdycha
Otwiera okno i gapi się na drogę.
Niektóre rzeczy nie mają sensu,
Strach przed wyjściem,
Karaluchy trzęsą się w koncie
Koc otacza twoje ramiona,
Gorąco, potem zimno, zimno, potem ciepło
Puls gna, wolno gna - stanął.
Pamiętam noce spędzone na słuchaniu do świtu
Niczego nie pamiętam
Drzwi wolno się otwierają,
Johnny siada na łóżku
Kładzie się i umiera.
Ian Curtis (1979)
_____ ***_____
Świetliki - Świerszcze
_____***_____
Dwa utwory z nieznanych mi przyczyn bardzo ważne dla mojej wewnętrznej konstrukcji emocjonalnej.
Dwa utwory o zupełnie innej tematyce, jednakże dla mnie zawsze chodzące w parze.
Dwa utwory, dwa przeciwległe sobie światy mające swój kulminacyjny moment w mojej abstrakcyjnej wyobraźni.
aa, Świetlicki nieprzysiadalny, no...
OdpowiedzUsuń