Wiosna gołębie ustąpiły miejsca rozwydrzonym maturzystom chwytającym klamki od bram raju. A ja siedzę na ławce i z Demiurgiem wódkę piję. Co rusz dziękując sobie, że chwilowo mogę mieć wszystko w dupie.
Wszystko się zmienia z pokolenia w pokolenie. Maturzyści też. Pozdrowienia dla córy i dziękuję za odwiedziny Margo. Bądź co bądź, Ty tutaj to dla mnie każdorazowe wyróżnienie :)
Tak, moja córka zdaje maturę, ale jest wyjątkowo cicha :) Miły wiersz :) mieć wszystko w poważaniu...
OdpowiedzUsuńWszystko się zmienia z pokolenia w pokolenie. Maturzyści też. Pozdrowienia dla córy i dziękuję za odwiedziny Margo. Bądź co bądź, Ty tutaj to dla mnie każdorazowe wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńNie żartu sobie ze mnie :P Lubię Twoje pisanie, Ciebie... przecież od dawna przychodzę do Ciebie z kawą :* miłego :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz. Nawet ten komentarz traktuję jako wyróżnienie ;). Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńI nawet ten wpis, całkiem poważnie Margo traktuję jako wyróżnienie ;) Pozdrawiam mocno!!!
OdpowiedzUsuń