Muhr - Dessous le mur de planck
czwartek, 8 marca 2012
Pragnienie kroku wstecz
Siarczysta mżawka jak szarańcza osadza się bezlitośnie na całej powierzchni okularów. Chwiejne kroki, poranna szarość. Pełna trzeźwość, choć jak ślepiec po omacku wyszukuję asfaltowego podłoża. I w jednej chwili wszystko ulatuje, zatraca istotę konkretu. Nie ma już ludzi. Nie ma już podziału na dobro i zło. To co widzę, to tylko rozmazujące się cienie istot o wyraźnych niegdyś kształtach oraz niczego już nie wyrażające, abstrakcyjne formy wyblakłych pojęć, dawniej tak pieczołowicie pielęgnowane przez ziemskich moralizatorów. Ogarnia mnie apokaliptyczna cisza i dystans kilku metrów, którego nie mam najmniejszej ochoty przebywać po raz kolejny. Zaistniała chwila sprawia, że chciałbym dzielić los mgły w trakcie jej powolnego zanikania. Bez możliwości ponownego zaistnienia... .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No proszę "Wystarczy pomyśleć, ile się zmienia,
OdpowiedzUsuńjeżeli zejdzie się z chodnika
i zrobi trzy kroki po jezdni..."
/Julio Cortázar/