po drodze do nieba
zrobię nieplanowany
przystanek
i zabiorę Cię na lody
te owocowe
które wielością smaku
podrażniają piekielne otchłanie
i nikt nam nie będzie
podczas ich grzesznej konsumpcji
prawił kazań na temat dobra i zła
to co spłynie po brodzie
ziemia przyjmie z pokorą
resztę zabierzemy w sobie
i luźnym krokiem
ruszając przed siebie
będziemy kopać kamienie
na zakurzonej żwirówce
:) (uśmiechnęła się z błogością)
OdpowiedzUsuńImprezowanie na wernisażach dobrze na Ciebie wpływa :)
OdpowiedzUsuńto chyba naturalne zjawisko wystepujace u osobnika "dziecko" , pytam sie dlaczego wszyscy chca abysmy od pewnego wieku wydorosleli ;-(
OdpowiedzUsuńDziękuję Margo, aczkolwiek nie byłem z siebie zbytnio zadowolony. Następnym razem zachowam powagę wypowiedzi i wysławiania się ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Baraciszy: Bo wtedy tracisz swoją niewinność i naiwność w stan rzeczy. I o wszystko można cię oskarżyć... :(
A mi się to chwilowe odejście od powagi bardzo podoba:) Stanowczo protestuję przeciwko zaprzestaniu imprezowania na wernisażach;)
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuń:)
Dziękuję Moi Drodzy :)
OdpowiedzUsuń