poniedziałek, 13 września 2010

***

Ileż to trudu, znoju, samozaparcia, siły woli, wytrwania, cierpliwości, giętkości umysłu trzeba wkładać każdorazowo w ten bajecznie brutalny fakt rzeczywistości - że realnie istniejemy. Żyjemy tu i teraz. Pozbawieni wszelkich wątpliwości i złudzeń o tej absurdalnej prawdzie, stawiamy codziennie z większą lub mniejszą pewnością siebie stopy na tej lichej ziemi. I na nic się zda próba oszustwa polegająca na gwałtownym zamykaniu oczu!

_____ . _____


Jakże smutnym i trywialnym wydaje się być fakt, że wraz z naszą śmiercią umierają wszelkie nasze myśli, wspomnienia, osiągnięcia, marzenia, dążenia, sukcesy i porażki. Wszystko to, co dotychczas nosiliśmy w wewnątrz nas jako bagaż egzystencjalny obraca się w pył nieistnienia. Nie pozostawiając po sobie (jako nośnika idei w nas samych), choćby odrobiny odchodów w postaci kurzu.

9 komentarzy:

  1. Nie ma co się tak użalać i tak to nic nie zmieni. Ostatecznie coś tam po nas zostaje materialnego i duchowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. pamięć zostawimy, pamięć o nas i zapis genetyczny

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, ale nic natomiast co aktualnie siedzi w nas. Nawet owy żal, będący rodzajem filozoficznego zdumienia również pryśnie niczym bańka mydlana. Dziękuję za odwiedziny Zbigniewie i pozdrawiam.

    Pamięć to forma już obiektywna - odpada. A wobec mojego nieistnienia stosunek do genów będzie zupełnie niezdefiniowany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrawiam, Kopaczu, z Ostravy! :) Przyznaję się bez bicia - rzadko tu do Ciebie ostatnimi czasy zaglądałem, ale poprawię się ;) Tym bardziej, że opuszczenie dusznej, nie wietrzonej i ciasnej Polski doskonale mi robi (oby na zawsze!)...
    Ave!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kopaczu, Drogi M., Tu i Teraz realnie istniejemy, choć faktycznie wielu z nas żyje albo jeszcze Przeszłością, albo juz Przyszłościa z rzadka smakując to, co przynosi Teraz.

    A tak w ogóle, to witam i życzę niezapomnianych wrażeń ;) A.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lucaso nie myśl, że o Tobie zapomniałem !!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Assneg. Wrażeń w pracy mi pod dostatkiem. Szkoda, że negatywnych, ale po, to już zupełnie inaczej... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie by w takim razie było, żeby w pracy czuć się jak po pracy;)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ano fajnie. Na razie to jak szukanie igły w stogu siana!

    OdpowiedzUsuń