czwartek, 2 września 2010

***


tam gdzie drogi
kres nastaje
przystanę na chwilę
zdejmę obuwie
twarz słońcem obmyję
i ruszę na boso
w wyobraźni krainę

7 komentarzy:

  1. Krzyży Ci u nas dostatek... Gdzie nie spojrzysz tam krzyż...

    OdpowiedzUsuń
  2. I to zapewnia nam nietykalność :) Pozdrawiam Latarniku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nietykalność.. Coś w tym jest Kopaczu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię to miejsce :))

    I lubię chodzić boso...

    No i stęskniłam się za Tobą i Twoim pisaniem!

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo Evo. Jestem już na swoim wysypisku. Trochę bardziej zajęty niż poprzednio. Przeto proszę mi wybaczyć nie tak intensywne uczestnictwo w życiu blogowym jak poprzednio. Pozdrawiam :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, powroty...
    Ale zostaje wyobraźnia!
    Pozdrawiam (też wrócona i też zajęta)...

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie blogowe to dodatek do gry podstawowej, którą jest życie :)
    Tak więc luz ;) Cmok

    OdpowiedzUsuń