jeszcze tylko chwilę i oczy przysłonią się płaszczem snu pragnienie niebytu wsiąknie ostatecznie głęboko w czerń ziemi - rzekomo rodzicielki naszej ku chwale tym, którzy w swoim dążeniu podzieleni rozmaitością celów ubijają prochy przeszłych dni
Byt jest a niebytu nie ma; tak twierdził Parmenides z Elei. Rozum nie może pojąć nie-bytu, bo to jest coś, czego nie ma. A zmierzam do tego, że nie umiem sobie wyobrazić niebytu, bo tępa jestem ;)
Natomiast ten utwór wyostrzył moje zmysły. Może tędy droga do zrozumienia? Ciekawa jestem, czy inne kawałki z tej płyty są równie dobre. Muszę posłuchać :) Uściski
Nic ma w sobie coś (ech, języ, to niedoskonałe narzędzie!) przyciągającego, jakkolwiek to bardzo śliskie słowo w filozofii, tak myślę... Ja uwielbiam potoczne określenie święty spokój - brzmi to dla mnie tak samo, jak Święty Judasz :)
Zagadnienie "niebytu" w filozofii to przecież olbrzymia i priorytetowa rzecz. Ma wiele twarzy, malowanych przez myślicieli na wiele różnych kolorów w najróżniejszych odcieniach. A z tego co pamiętam, bodajże Hegel był jednym z tych co dążyli do nadania "niebytowi" realnej formy.
Byt jest a niebytu nie ma; tak twierdził Parmenides z Elei. Rozum nie może pojąć nie-bytu, bo to jest coś, czego nie ma.
OdpowiedzUsuńA zmierzam do tego, że nie umiem sobie wyobrazić niebytu, bo tępa jestem ;)
Natomiast ten utwór wyostrzył moje zmysły. Może tędy droga do zrozumienia?
Ciekawa jestem, czy inne kawałki z tej płyty są równie dobre. Muszę posłuchać :)
Uściski
Ale chociaż jego pragnienie jest namacalne. Dobre i to... przynajmniej by się pogrążyć w jego oparach ;)
OdpowiedzUsuńMuzyczna strona w większości ciekawa na całej rozpiętości dorobku grupy. Uścisk zatrzymuję :)
Jak można pragnąć czegoś, czego nie sposób sobie wyobrazić?
OdpowiedzUsuńMuszę to przemyśleć ;)
Ale wierzę Ci na słowo, że pragnienie może być namacalne ;)
I właśnie ta świadomość niewyobrażalnego, potęguje to pragnienie jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńNic ma w sobie coś (ech, języ, to niedoskonałe narzędzie!) przyciągającego, jakkolwiek to bardzo śliskie słowo w filozofii, tak myślę...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam potoczne określenie święty spokój - brzmi to dla mnie tak samo, jak Święty Judasz :)
Pzdr!
Zagadnienie "niebytu" w filozofii to przecież olbrzymia i priorytetowa rzecz. Ma wiele twarzy, malowanych przez myślicieli na wiele różnych kolorów w najróżniejszych odcieniach. A z tego co pamiętam, bodajże Hegel był jednym z tych co dążyli do nadania "niebytowi" realnej formy.
OdpowiedzUsuń