niedziela, 30 sierpnia 2020
Będzie...
Już daje się wyczuć tę wypłowiałą aurę zieleni unoszącą się znad drzew. Jeden z nielicznych stanów, które lubię. Zwiastuje powolne nadejście nostalgii. Choć w tym roku nie będzie jak niegdyś. Będzie bardziej byle jak. Bez tych potrzebnych łez, wzruszeń, wzroku zapatrzonego w bezkres i posmaku taniego wina przy chłodzie zamglonego zmierzchu. Będzie dominował kurz. Na rękach, czole, skroniach, nogach, umyśle. Będzie pokrywał wspomnienia, plany, dążenia, myśli, percepcje i co najgorsze - istotę niezdefiniowanego. Będzie "bylejako". Choć może uda mi się wyłuskać jakiś mały fragment wyciskający tę upragnioną łzę przeszłości...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nawet nostalgia pokrywa się kurzem. Czy jest coś ożywczego na tej planecie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że z dala od ludzkiego zgiełku da się coś znaleźć.
UsuńU mnie są to pola i Puszcza:)