Lubię te podróże autobusem między Podlasiem a Lubelszczyzną. Pochłaniać czar krajobrazów roztaczających się między dwoma szybami pekaesu na krajowej 19-stce. Piękno tajemniczej aury tych widoków najbardziej dotyka mnie jesienią. Ich wyrazistość przybiera wtedy barwę zanikających kolorów, z których każdy z osobna wydaje się walczyć by jak najdłużej zachować żywotność, zanim zostanie pochłonięty przez zimową senność błotnisto-białego płaszcza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz