tylko chwila
w blask słońca wpisana
uwieczniona w kałuży
wczorajszego deszczu
błądzi myślą w pejzażu
podmuchem wiatru smagana
na przełaj biegnie
między rozstępami linii życia
lgnie do dnia do nocy
zagubiona w rutynie
początku i końca
u kresu swoich sił
bezwładnie zanika
jak wypalana trawa
czerwoną poświatą
ziemię z niebem łącząc
Umiera
Przez chwilę byłam z tą chwilą. Uciekła mi przez palce.. Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńa po tej chwili przychodzi następna.. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję moi mili.
OdpowiedzUsuń