Sen o ile nie zostanie zastraszony przez stres, wydaje się być najbardziej realną odskocznią od rzeczywistości. Prosta metoda na oszukanie istnienia. Idealny i całkowicie legalny narkotyk kojący mózg. Wystarczy zamknąć powieki i poddać się zapomnieniu na czas zsynchronizowany z budzikiem.
To moja specjalność, jestem śpiochem. Ulubiony narkotyk pozwala oderwać się od tego, co ogranicza i więzi. I sny, i te piękne sny...
OdpowiedzUsuńSen to jeden z najlepszych składników dnia. Czasami zaraz po przebudzeniu niecierpliwie czekam, by na nowo się położyć spać:)
OdpowiedzUsuńHa, o ile rzeczywistość nie ściga cię także we śnie.
OdpowiedzUsuńRzeczywistość raczej nie, ale abstrakcje absurdu na potęgę...
OdpowiedzUsuńo tak!!! sen to moja ulubiona ucieczka!!!
OdpowiedzUsuńDziała jak nieświadome schronienie:)
OdpowiedzUsuńo ile w ogóle przyjdzie...
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później przyjdzie. A nawet zwali z nóg... :)
OdpowiedzUsuńMichał, jak zwykle trafnie! Uwielbiam sny. Nieważne czy bardzo realistyczne, koszmarne czy odjechane, o erotycznych wspominając zaledwie :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim sny świadome... To rzecz, którą ćwiczyłem latami i przez lata doświadczałem.
Kiedy we śnie jest zbyt "rzeczywistnie" (realne jakoś mnie nie nęci) to szukam czegoś co mi przemówi do braku rozsądku, by odlecieć dalej :)