w zaciszu pokoju
z dala od rażącego w oczy
światła dnia
we własnym barłogu
do ostatka umiłowanego
z pochyloną głową
kontempluję etymologię słowa
- upadek
z dala od rażącego w oczy
światła dnia
we własnym barłogu
do ostatka umiłowanego
z pochyloną głową
kontempluję etymologię słowa
- upadek
hej jak samopoczucie dzisiaj?
OdpowiedzUsuńFantastyczne. Właśnie rozpocząłem wizję zupełnie innego spojrzenia na świat. Bardziej optymistyczne. To już dziewiąty dzień. Wiersz natomiast pochodzi jako skutek uboczny z moich wewnętrznych zakamarków. Czasami muszę trochę w drugą stronę, by poczuć się sobą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZacisze własnego pokoju jest cudowne. Właśnie wtedy do głowy przychodzą najlepsze pomysły.
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu do pisania wierszy. Kiedyś próbowałem, została mi tylko proza.
Pozdrawiam serdecznie,
Radek
fields-of-anfield-road.blogspot.com
barłóg daje poczucie bezpieczeństwa - można ze spokojem upadać.. ja się poddaje bezpieczeństwu barłogowego upadku codziennie. można rzec,że to już cykliczny rytuał, jak parzenie rano kawy..
OdpowiedzUsuńTego słowa się nie powinno kontemplować :) powinno się starać go nie użyawć :) umieć się przyznać, owszem... ale unikać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wzlotów :)
Dziękuję za wizytę Redzie:)
OdpowiedzUsuńMy się chyba zdaje rozumiemy koleżanko Stasinko.
OdpowiedzUsuńMałaDużaMi: Jak zwykle pozytywnie. Ty chyba chcesz mnie zniewolić ;)