Poeci są jak ziarna morskiego piachu, delikatnie oszlifowane niczym bursztyn wydobyty z wodnych otchłani. Z własnego wyboru wciskają się do dziurek od klucza, bacznie analizując postrzeganą rzeczywistość. Raz na jakiś czas przymykają oko na świat wraz z kolejnym trzaśnięciem zamka wiedzy i cierpienia. Odchodzą wtedy w zapomnienie, by jak banici tułać się po bezdrożach własnej wyobraźni i granicach mistycznego obłędu.
Coś w tym jest:)
OdpowiedzUsuńŻADNYCH wodnych otchłani, żadnych
OdpowiedzUsuńzabraniam:))
Jeżeli nurkować, to tylko w wyobraźni. Woda odpada, gdyż pływać do tej pory nie potrafię :)
OdpowiedzUsuńObłęd, kurcze, mam wrażenie, że to już nie mistyka...
OdpowiedzUsuń:(
Ach, wiem zatem... plaże pełne są poetów. Wystarczy zanurzyć dłoń w piasku i rozlegnie się pieśń...
OdpowiedzUsuńA co do pływania, to wszystko przed tobą. Ja się nauczyłam będąc już matką dwójki całkiem sporych dzieci :-)
Margo ja to mam wrażenie czasem, że to już kres... za młodu.
OdpowiedzUsuńBardzo poetyczny komentarz Isle. Nie włączając lekcji nauki pływania. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńcóż nam innego pozostało
OdpowiedzUsuńmy wciąż ślepi od zapatrzenia
potrafimy oczarować świat
oszukując swoje marzenia
toczymy wciąż przeróżne boje
wyolbrzymiając swoje straty
wyobraźnią wykute myśli
przemierzają odległe światy
wciąż rozczytani być pragniemy
przedziwnych zrozumieniem myśli
czerpać radość z wiersza tworzenia
każde pragnienie móc znów ziścić
uciec znów w świat zaczarowany
czuć falujące wierszy rymy
zanurzyć się znów w ciszę marzeń
dać ponieść się płynącej chwili
/My poeci :) /
Bardzo piękny i sugestywny utwór. Wiersz drogi, gdzie w drodze do pracy przy przymkniętych oczach, duszą wyobraźni udaję się w zupełnie inne miejsca... Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń