poniedziałek, 24 września 2018

Jesienne dywagacje

Przez całe życie lubiłem niepogodę. Chmury dodają mi otuchy; gdy rano z łóżka widzę, jak przelatują, czuję się na siłach stawić czoło dniu. Do słońca jednak nigdy nie umiałem się przystosować, nie mam w sobie dość światła, żeby się z nim dogadać. Ono tylko rozbudza i rozgarnia moje ciemności. Dziesięć dni błękitu wtrąca mnie w stan bliski szaleństwu.

Emil Cioran  (Zeszyty 1957-1972) 



Obecność pożółkłych liści w wiatrołapie zwiastuje czas, w którym odnajduję równowagę i pozorny spokój w sercu. Kumulację kilkumiesięcznego rozdarcia natury filozoficzno - teologicznej staram się zatuszować sięgając po książki Ciorana. I jak co roku zataczam ten sam życiowy krąg z którego trywialnie rzecz ujmując nic nie wynika...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz