poniedziałek, 3 listopada 2014

A niech to piorun trzaśnie !!!


Właściwie to trzasnął. I co całkiem niedawno. Świadczy o tym zapach świeżego jak i opalonego płomieniem drzewa w miejscu roztrzaskanym uderzeniem. Olbrzymi świerk znajdujący się na terenie Rezerwatu Przyrody Lipiny przechylił się wprost w ramiona znajdujących się w jego pobliżu braci. Wraz z upływem czasu i postępującym obumieraniem, wyślizgnie się z ich objęć i runie całkowicie w leśną ściółkę. Tu jego pochówkiem zajmie się mech i próchnica.

7 komentarzy:

  1. Jakby chodził do dentysty, to nie miałby problemu przynajmniej z próchnicą. Reszta to już bardziej ogólny problem higieniczny.

    Nie martw się, Kopaczu drogi! Odpowiednie ministerstwa-śmierstwa zadbają o to, aby las został uporządkowany...

    Tak to już jest w naszym kraju kochanym, ze co nowy minister środowiska, to nowy genialny plan rewitalizacji lasów...

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja już wolę te naturalne procesy rozkładu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe doświadczenie, móc tak doświadczyć potęgi przyrody.

    Włóczykij:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze jednak, gdy nie znajdujemy się w centrum działania tej potęgi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie dobrze jest mieć swoje własne centrum i w nim gościć potęgę przyrody. Bardziej to do okiełznania, choć nie zawsze i nie wszędzie.

    Doświadczyć potęgi przyrody można wszędzie. Kwestia, czego się oczekuje od owej potęgi. Wzmocnienia? Zmiażdżenia? Ucieczki?

    Myślę, że okoliczności w jakich znalazłeś się, Kopaczu, należą raczej do wzmacniających i tego Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest to wzmocnienie pozytywne i dzięki ci za nie!!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń