Wytworzyłem w sobie bardzo złą wizę odbierania rzeczywistości. Nie mam na myśli negatywnego sposobu postrzegania otaczającego mnie świata. Chodzi mi dokładnie o immanentne spojrzenie na bieg rzeczy zmieszanie z mnóstwem przeplatających się przez moje synapsy melodyjnych nut, jakże bliskie mojemu sercu. Całość tych zabiegów stanowi niebezpieczną miksturę doznań, stawiającą moje jestestwo na krawędzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz