Skwer niemalże pusty. Leniwie sącząca się fontanna chłodzi wypalony słońcem bruk.
Ławka. Jedna z kilku. Na niej sędziwa kobieta poprawiająca wypłowiałą chustę na głowie. Potem mały kęs chałki wyjętej z podartej siatki i zamknięte oczy. Wokół jej zmęczonych nóg taniec miejskich gołębi.
Ławka. Jedna z kilku. Na niej sędziwa kobieta poprawiająca wypłowiałą chustę na głowie. Potem mały kęs chałki wyjętej z podartej siatki i zamknięte oczy. Wokół jej zmęczonych nóg taniec miejskich gołębi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz