Najpiękniejszym stanem w Maju, dającym ukojenie po gównianym dniu pracy jest nocny śpiew Derkacza otulony chórem rechoczących żab. Bardzo go sobie cenię, z racji tego, że właśnie po północy wyrywam ochłapy wolnego czasu dla siebie przed kolejnym mozolnym dniem pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz