czwartek, 6 września 2012

Lapida 46

Choć igrzyska paraolimpijskie nie mają takiego wzięcia medialnego i rozgłosu jak tzw: "normalna olimpiada", to robią na mnie kolosalne wrażenie. Z niedowierzaniem oglądam jak w najróżniejszych dyscyplinach sportowych zawodnicy pozbawieni rąk, nóg, wzroku, poruszający się na wózkach lub z pomocą przewodnika realizują swoje pasje, życiowe namiętności. Z zacięciem na twarzy przez którą przebija się błysk szczęścia podejmują walkę z samym sobą - dokonując niemożliwego. To się nazywa zwycięstwo w pełnym tego słowa znaczeniu.

2 komentarze:

  1. Tak. Oni mnie czegoś uczą.

    Pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. czy można porozmawiać na temat rzucony ot taka luźna rozmowa jakby była i ta herbata i kawa i ciasna kawiarenka ... na dworze deszcz pada , krzesła są takie kawiarniane , białe zupełnie liche i kruche a jednak wytrwałe stoją .. usiądziesz?
    właściwie można porozmawiać o biegnących parasolach ...
    miłego ...

    OdpowiedzUsuń