Choć igrzyska paraolimpijskie nie mają takiego wzięcia medialnego i rozgłosu jak tzw: "normalna olimpiada", to robią na mnie kolosalne wrażenie. Z niedowierzaniem oglądam jak w najróżniejszych dyscyplinach sportowych zawodnicy pozbawieni rąk, nóg, wzroku, poruszający się na wózkach lub z pomocą przewodnika realizują swoje pasje, życiowe namiętności. Z zacięciem na twarzy przez którą przebija się błysk szczęścia podejmują walkę z samym sobą - dokonując niemożliwego. To się nazywa zwycięstwo w pełnym tego słowa znaczeniu.
Tak. Oni mnie czegoś uczą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
K.
czy można porozmawiać na temat rzucony ot taka luźna rozmowa jakby była i ta herbata i kawa i ciasna kawiarenka ... na dworze deszcz pada , krzesła są takie kawiarniane , białe zupełnie liche i kruche a jednak wytrwałe stoją .. usiądziesz?
OdpowiedzUsuńwłaściwie można porozmawiać o biegnących parasolach ...
miłego ...