Przynajmniej ich nie upaprzesz ;)
Są w ogóle ponad mną.I to zazwyczaj sprawia mi radość. Ta moja "małostkowość" w obliczu majestatu doznawanego spaceru...
Ośnieżone, czy też oszronione drzewa zawsze są czymś magicznym- zwłaszcza te pierwsze. Gdy dosięga je mróz, nam jakby topniało serce.
Dlatego lubię wcierać w siebie ową magię...Pozdrawiam:)
Przynajmniej ich nie upaprzesz ;)
OdpowiedzUsuńSą w ogóle ponad mną.
UsuńI to zazwyczaj sprawia mi radość. Ta moja "małostkowość" w obliczu majestatu doznawanego spaceru...
Ośnieżone, czy też oszronione drzewa zawsze są czymś magicznym- zwłaszcza te pierwsze. Gdy dosięga je mróz, nam jakby topniało serce.
OdpowiedzUsuńDlatego lubię wcierać w siebie ową magię...
UsuńPozdrawiam:)