niedziela, 13 września 2020
Niefart
Jest to nad wyraz ciekawy przypadek by z jednego zwolnienia lekarskiego przejść automatycznie w drugie. Nie neguję faktu, iż sporą rolę w jego przedłużeniu odegrała moja lekkomyślność i głupota. No ale się stało i muszę teraz nieść zamiast krzyża tę gipsową skorupę uwierającą mnie w kark i pachwiny. Będąc tak usztywniony zaprzepaściłem wiele planów i koncepcji do zrealizowania. Dobrze chociaż, że mogę poruszać rękoma na tyle by przewracać kartki książki i podsunąć sobie kufel piwa pod pysk. Poza tym dzięki mnogiej obfitości owoców ze zdziczałych jabłoni rosnących tuż przy domu, nagminnie suszę jabłka w moim kuchennym zaciszu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chwała ci borze, że chociaż pić możesz!
OdpowiedzUsuńZaprawde hwala ;)
Usuń