złamany jak uschnięta gałąź
zawisłem gdzieś nad rozstajem dróg
między ziemią a niebem
ni to w tył
ni to wprzód
lecz jeszcze powstanę
z tego stanu nieważkiego
a wtedy chwycę
leżące na ziemi kasztany
i rzucę nimi bez namysłu do góry
prosto w gardziel nieba
zawisłem gdzieś nad rozstajem dróg
między ziemią a niebem
ni to w tył
ni to wprzód
lecz jeszcze powstanę
z tego stanu nieważkiego
a wtedy chwycę
leżące na ziemi kasztany
i rzucę nimi bez namysłu do góry
prosto w gardziel nieba
... i wtedy nabierzesz sił, uśmiechu, ochoty. Tak?
OdpowiedzUsuńSiła i uśmiech jest. Ale ta "ochota", tak mozolnie nadciąga...
OdpowiedzUsuńnadciągnie Ko-pa-czu:)
OdpowiedzUsuńNie łam się, chłopie! Na łamanie będziemy mieli czas na starość! Łamanie w krzyżu i inne takie. Dobrze, że przynajmniej od łamania kołem wybawił nas postęp :)
OdpowiedzUsuńOby doleciały do nieba:)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, ogólnie nie narzekam na stan rzeczy. Wszakże łamie mnie już rok w biodrze, no i ochota motywacyjna ospale nadciąga... do celu, ale nie jest źle. Poza tym coraz więcej kasztanów a niebo jak zwykle otwarte. Można więc porzucać do woli ;)
OdpowiedzUsuń...zbieram namiętnie kasztany...nie mogę przejść obojętnie jak taki rudozłoty sobie leży na ścieżce....i się kusząco uśmiecha......więc mimo bolacego kregosłupa (bo strzyka już- starośc nie radość) schylam się i podnoszę....i dźwigam po wszystkich kieszeniach/torebkach/plecakach....i jak mi źle.....dotykam i dodajde micotuchy jego gładka obecnośc:)....
OdpowiedzUsuń...hmmm..mi otuchy dodaje...przepraszam za literówki :)...
OdpowiedzUsuńW terazniejszosci moze jesteś ta galazka a pewnie kasztanem bys chciał byc i tak do tego nieba ale nie jako odejsc tylko ta niesamowita lekkosc wolności i samego przeżycia czegoś wyjątkowego przezyc. Chyba czas by znaleźć kogos kto by Cie tak z miloscia podniosl. Podziwiał w reku bos pięknym kasztanem dorodnym zdrowym silnym .Ten ktos spojrzawszy w niebo które jest wyjątkowe trzymając Cie rzucił w te niesamowita podroż......
OdpowiedzUsuńCalkiem pięknie to napisales......
Robi sie zimno wiec ściskam cieplutko
Anna