Zamykam swoje oczy na dobro, nie akceptując jednocześnie istnienia zła. Zaciskam swoje uszy na głosy, lekceważąc istotę pojęcia ciszy. Paląc nieświadomego na wszystko głupa, wciskam się potulnie z nieprzymuszoną pokorą w sercu w napotkane kąty pokoi, rogi ulic i szczeliny tworów ludzkich. Któż wie, może śmierć doceni moje żmudne wysiłki i ominie mnie w swojej szczodrobliwej łaskawości. Pozostawiając tym samym na pastwę wieczności. Błąkającego się od schronienia do schronienia, niczym nieprzyswajalny insekt z rękoma opatulającymi głowę.
SMUTNO, tu też
OdpowiedzUsuńa ostatnia seria zdjęć depresyjna...
:)
źle Ci tam, w tym Londynie?
OdpowiedzUsuńśmierć byłaby wybawieniem z takiego stanu, ona nie omija nikogo;)
OdpowiedzUsuńcóż, taki rok
OdpowiedzUsuńuśmiechy posyłam
Holden: Jakoś tak ostatnio wyszło z tym smutkiem. Nie znaczy to jednak, że sytuacja wygląda katastrofalnie. Takie wewnętrzne dywagacje i fanaberie. Mam nadzieję, że ta atmosfera nie zniechęci czytelników do dalszych odwiedzin.
OdpowiedzUsuńRadio Terror: Londyn jak Londyn,
po jakimś czasie każde miejsce powszednieje. Ogólnie nie narzekam, a jeśli już mi źle, to czasami z samym sobą. Jakby nie było, frustracja frustracją, niechęć niechęcią a radę trzeba sobie dawać. Spocząć całkowicie na laurach i biadoleniach uniemożliwia jakikolwiek wątek twórczy. Nawet ten najbardziej pesymistyczny :)
Sleep: Więc warto czasem o niej pomyśleć. Pozdro.
Margarithes: Rok ten wyjątkowo się dłuży. Dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie. Czasem bywa tu wesoło :)
Margarithes - to byłam ja Margo
OdpowiedzUsuńZauważyłem to dopiero później, Poetko o wielu twarzach :). To nic, zapraszam wszystkie Twoje oblicza w Szpony Zgubnych Myśli :)
OdpowiedzUsuńbo się nie mogę zdecydować, gdzie chcę być :)
OdpowiedzUsuńStaram się pamiętać o istnieniu Dobra i Zła.
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście w Zło wierzyć trudniej.
Uśmiechu.
Z uśmiechem.