niedziela, 26 października 2025
wtorek, 30 września 2025
***
Ten spokój jest tylko chwilowy
może to już ostatni spokój
z którym przyszło mi się spotkać
Ta cisza zataczająca kręgi wokół mojej drogi
może to już ostatnia cisza
w którą przyszło mi się wsłuchiwać
To życie w którym...
Może to już ostatnie życie
jakie zostało mi dane
Ta strata którą poniosę
czy zostanie mi wybaczona
w obliczu wszechświata
obojętnego na los istnienia
środa, 24 września 2025
Czy...
Czy zanim jesienne liście
zaczną przybierać żółtą barwę
zdążę jeszcze chwycić Cię za dłoń?
I gdy poranna rosa
zacznie się spoufalać
z coraz gęstszą mgłą
dojrzę jeszcze łzy radości
płynące z Twoich oczu?
I czy gdy szarość spowije już
końcowy żywot mijającego roku
odnajdziemy na nowo to
co tak niespodziewanie
ulotne się stało?
wtorek, 19 sierpnia 2025
___
Lubię się skryć czasami gdzieś w zakamarkach swoich zakurzonych półek. Macać z nostalgią zastygnięte miedzy książkami i płytami CD zwietrzałe bibeloty i różne pierdoły przeszłości. Uprawiając swój intelektualny masochizm ze łzami w oczach przywołuję ich nabycie. Obracając je w rękach ckliwie wspominam ich teraźniejsze chwile w których były jeszcze żywe w całej swojej szczęśliwości. Lubię spoglądać na to, co z dnia na dzień odchodzi powoli razem ze mną w niepamięć będącą w swoim czasie również zapomnianą...
niedziela, 20 lipca 2025
Lapida 67
- Słucham.
- Jak możesz opisać miasto w którym żyjesz już od przeszło trzynastu lat?
- Masz na myśli Hajnówkę?
- Tak.
- Prowincjonalny niebyt który z wyjątkiem pięknego lasu przechodzącego w puszczę nie ma więcej nic do zaoferowania.
- Hmmm...
wtorek, 10 czerwca 2025
poniedziałek, 26 maja 2025
środa, 7 maja 2025
czwartek, 1 maja 2025
Nogi
ręce
dobra rzecz
możesz dużo rzeczy zrobić
bez jednej
da się żyć
będziesz się wspomagał drugą
bez drugiej także
sobie poradzisz
ustami swymi
będziesz kreślił
ołówkiem
bieg życia swego...
ale nogi
nogi to poezja
niezapisana
nieprzebyta
niosą cię tam gdzie chcesz
popędzany
wiatrem deszczem
idziesz w swoim
obranym kierunku
ręce dobra rzecz
lecz bez nóg
to już tylko marzenia...
i zapisane strony
łamliwych wspomnień
środa, 23 kwietnia 2025
Dzionek II
chujnia
jak okiem sięgnąć
chujnia
po sam horyzont
po sam widnokrąg
głównej arterii
oblepionej brudem
dziurawym asfaltem
i mrowiem jednakowych
twarzy
i to jebane
ujadanie psów nocą
na nutę pieśni żałobnej
w której zanurzony jest
ten cały prowincjonalny
burdel
niedziela, 30 marca 2025
Dzionek
jakoś jest
a jednak nie ma
jakoś coś nadchodzi
a jednak ciągle pustka
i to znienawidzone łkanie
za niczym
dzień za dniem
od punktu A
do punktu B
gorycz
łza
i ta trywialna troska
żeby tkwić
w czynnościach
rozmywających się
z każdą przebytą chwilą
...
piątek, 14 lutego 2025
Wstecz
mam w głowie czarną dziurę
i pasek zaciśnięty wokół szyi
kolory blakną z każdym mijającym dniem
w oddali majaczy pamiętny rok 2011
czy jeszcze odnajdę ten tunel nadziei
w którym tli się dogasający płomień
moich wspomnień, pragnień, dążeń
coraz bardziej rozmazany, bezkształtny
pozostawiony na pastwę teraźniejszości
w której coraz mniej mnie...