piątek, 27 lutego 2015

Warszawa

Wystarczył jednodniowy wyjazd do Stolicy a już zacząłem tęsknić do pokrytych błotem dróg, szarych łąk i pustych ulic. Nie dla mnie żywot w wielkim mieście. Nie dla mnie setki ludzi ocierających się o mnie podczas życiowego pędu. Zagubiony wśród korków, zgiełku i wysokich budynków łkałem myślą do leśnych traktów, gołych drzew i poszczekiwania psów.
Powrót traktowałem wręcz jako swoiste wybawienie. Wyzwolenie z kajdan tłamszących moje ruchy. I oto znowu jestem tu, gdzie być już chcę.

wtorek, 17 lutego 2015

Pytania retoryczne

Jest pięknie. Słonko świeci, mrozek szczypie w pysk. Z jednej i z drugiej strony roztacza się szeroki wachlarz perspektyw. Tylko skąd ten zastój, poetycki marazm, niechęć i obojętność?
Czyżby koniec pewnych rozdziałów w zetknięciu z nowymi dopiero co rodzącymi się wywoływał skutek uboczny? Wzbudzał niepohamowany atak tęsknoty do miejsc które są, tylko nas w nich aktualnie nie ma? A może to tylko chwilowa niemoc stopniowo zanikająca z każdym dniem przybliżającym nadejście wiosny.

Nie będę zagłębiał się w błahą retorykę. Czarował odbiorców pięknem wewnętrznych wynaturzeń. Na koniec tylko utwór, który od wielu, wielu dni chodzi mi pozytywnie po głowie, choć w żadnym stopniu nie jestem fanem tego typu muzyki... No może poza tym właśnie wyjątkiem.


Łona i Webber "Wyślij sobie pocztówkę"

czwartek, 5 lutego 2015

Jeszcze

jeszcze za oknem widzę uśpione drzewa
słyszę jak po parapecie woda ścieka
i ujadanie psa burzące harmonię ciszy
jeszcze w żyłach płynie krew gorąca
senny umysł nie postradał zmysłów
a bicie serca zakłóca plan śmierci

poniedziałek, 2 lutego 2015

Wymiar przeszły

Wszystko się zmienia, płynie, ulatuje, przemija, zamiera. Każdy nasz ruch, działanie trwa ułamek sekundy po czym bezpowrotnie niknie w odmętach przeszłości. Teraźniejszość prawdę mówiąc jest najkrótszą formą trwania. Najmniej rozległym wymiarem naszych działań. Snując tę refleksję przy kieliszku wódki, wsłuchując się w dzwięki "Chill Out" - KLF oraz przeglądając swoje młodzieńcze a wręcz dziecięce trofea puszczańskie z ubiegłego wieku jeszcze bardziej pogrążam się w przeświadczeniu, że to co naprawdę mi towarzyszy to nic innego jak stale trwająca przeszłość.